Aborcja (łac. abortus lub abortio – poronienie, wywołanie poronienia) – zamierzone i przedwczesne zakończenie ciąży w wyniku interwencji...

ABORCJA - zabójstwo?

/
0 Comments
Aborcja (łac. abortus lub abortio – poronienie, wywołanie poronienia) – zamierzone i przedwczesne zakończenie ciąży w wyniku interwencji zewnętrznej, np. działań lekarskich, w j. łacińskim abortus provocatus. Przeważnie w efekcie dochodzi do śmierci zarodka lub płodu (łac. nasciturus).
 (Wikipedia)


Głośno o tym ostatnio było w Polsce. Media lubią takie tematy, ale nigdy nie mówią, po której są stronie. Ja może określę się już w trzecim zdaniu - jestem na tak.
Masa osób pewnie już teraz wyłączy ten post bo stwierdzą, że nie warto nawet czytać o poglądach takich ludzi jak ja. A może jednak zostańcie, postarajcie się dostrzec mój punkt widzenia.

Na początek może taka mała graficzka z Wikipedii ukazująca legalność aborcji na świecie:


Stan prawny aborcji na świecie:
     Legalna na życzenie
     Legalna w przypadku zagrożenia życia, zdrowia fizycznego lub psychicznego matki, gwałtu, wad płodu lub trudności socjoekonomicznych
     Legalna w przypadku zagrożenia życia, zdrowia fizycznego lub psychicznego matki, gwałtu lub wad płodu
     Legalna w przypadku zagrożenia życia, zdrowia fizycznego lub psychicznego matki lub gwałtu
     Legalna w przypadku zagrożenia życia, zdrowia fizycznego lub psychicznego matki
     Nielegalna
     Zależnie od regionu

Głowili się nowi państwo w rządzie co zrobić, by w Polsce przyrost naturalny przestał być ujemny. Nagle eureka! Odbierzmy kobietom prawa! Odbierzmy im prawo do decydowania o swoim życiu!

Wyjaśnijmy sobie fakt, że naprawdę nie pochwalam jeśli kobieta usuwa ciążę, bo ma takie widzimisię. Bo chce realizować karierę, a dziecko byłoby problemem. Nie, nie, nie.
Ale inna jest rozmowa jeśli np. ciąża zagraża życiu, i wybór to: urodzić chore dziecko i umrzeć lub usunąć i przykładowo adoptować. 

 
Nie potrafię też zgodzić się z ludźmi, często brzuchatymi facetami pod pięćdziesiątkę, z rządu, którzy chcą MI powiedzieć co JA mam robić. To chyba jakaś pomyłka proszę państwa. Właśnie na tym polega życie, na samodzielnym podejmowaniu decyzji i ponoszeniem ich konsekwencji. 

Wyobraźmy sobie sytuacje: jesteś ojcem/matką nastolatki. Dziewczyna wraca wieczorem do domu. Gdzieś w ciemnym zaułku zostaje napadnięta i zgwałcona. Przez to zajście zachodzi w ciążę. Co teraz?
Czy rodzi dziecko, które zostało poczęte w taki sposób? Czy rzuca szkołę i tym samym decyduje się na gorszą jakość życia w przyszłości? Czy jest w stanie je kochać i nie myśleć o tym traumatycznym przeżyciu?  Czy woli urodzić i oddać do ośrodka adopcyjnego, w którym spędzi następne 18 lat?
Warto czasem zadać sobie takie pytania kiedy postanowi się decydować za innych. Nigdy nie jesteśmy w czyjejś sytuacji i nie wiemy co dla niego najlepsze. Więc po cholerę się tam wpychać. 


Na ironię, w krajach, w których aborcja jest legalna w każdym przypadku - jej odsetek jest bardzo niski. Jak wiadomo nie od dziś, zakazany owoc smakuje najlepiej. 
Lepiej niech się Państwo w telewizji zastanowią kolejny raz zanim postanowią zmieniać innym życia bo jak widzimy z obecnej sytuacji - nastroje kraju są napięte i strach się bać co będzie jak to się nie uspokoi.

Ale na razie życzę Wam miłego wieczoru. Do zobaczenia w następną niedzielę.


You may also like

Brak komentarzy:

Aleksandra Kucia. Obsługiwane przez usługę Blogger.